BUDUJEMY NOWY DOM… ;)

Drugie okienko odsłonięte, a z naszego kalendarza adwentowego wyskoczyła dziś gwiazdka. Powiesiłam ją na papierowej choince i zabrałam się do szkicowania naszego gdańskiego mieszkanka. Jakoś mnie dzisiaj naszło na rysunki.lol To pewnie ta świąteczna aura, która małymi kroczkami wchodzi do naszego domu i tęsknota za bliskimi, którzy czekają w Polsce. Liczę i liczę i sama niedowierzam, że to będą już nasze piąte święta poza domem. Na szczęście szóste spędzimy już w Gdańsku z całą naszą crazy rodzinką. Rok 2016 to będzie rok zmian i remanentu. Czeka nas sporo pracy. Także od czasu do czasu siadam nad planami naszego skromnego kącika i myślę co by jeszcze można było pozmieniać, co dodać, a co odjąć. Jaki układ będzie dla nas najbardziej korzystny i funkcjonalny, o czym marzymy i czego pragniemy.

IMG_3758

Szczerze mówiąc to pomysł i projekt na zmianę naszego m4 mamy w głowach już od kilku lat. A teraz, gdy podjęliśmy 100% decyzje o powrocie do domu możemy zacząć wprowadzać nasze plany i marzenia w życie. Myśląc o powrocie czuję ogromną adrenalinę i podniecenie, czuję jak serce bije mi mocniej a krew w żyłach płynie jakby szybciej. To będzie rewolucja, chcemy przebudować całe nasze mieszkanie. Poza tym czeka nas intensywne poszukiwanie pracy. To zrozumiałe, że się boję ale i cieszę zarazem. Staram się myśleć pozytywnie i nie nakręcać negatywnymi komentarzami ’’życzliwych ludzi’’. Tak bardzo tęsknimy za rodziną i przyjaciółmi, że nic nas nie zatrzyma i nie zdoła zmienić naszej decyzji.

Zawsze wiedzieliśmy, że wyjazd do Dublina jest terminowy, nie wiedzieliśmy jednak jaka będzie data powrotu. Postawiliśmy na intuicję, przeczucie, być może na przeznaczenie. Co będzie to będzie – powtarzaliśmy sobie i naszym bliskim. Teraz oboje już wiemy, że czas się skończył i pora wracać do domu. I szczerze nie możemy się tego doczekać, a co najlepsze nasi bliscy nie mogą się doczekać nas. To cieszy najbardziej. Miłość, przyjaźń i oddanie jakie czujemy od Nich wszystkich jest bezcenne.

Wiele razy słyszałam opinie innych ludzi, że każdy w końcu i tak wraca z powrotem do Dublina. Słyszę zdania typu… eeee i tak wrócicie. Ojjj, nie znasz nas jeśli tak mówisz. Wrócę, owszem ale na wakacje. Oboje czujemy, że Dublin to nie jest nasze miejsce na ziemi. Nie czujemy się tu dobrze, a do tego dochodzi tęsknota za domem. To miała być przygoda i nasza powoli dobiega końca. Po co wracać do miejsca, które nie daje Ci szczęścia i poczucia spełnienia? Żyć sztucznym życiem do końca moich dni, o nie! Dublin to fajne miasto, cieszę się że wyjechaliśmy, sporo się tu nauczyłam, głównie o samej sobie. Wyluzowałam troszeczkę, nabrałam dystansu, uwierzyłam w siebie. Nigdy nie powiem, że żałuje tych kilku lat, które tu mieszkam. Ale to nie jest moje miejsce i nie będę się dusić i siedzieć tu na siłę. Po co? Po kasę? To nie te czasy, gdy w Irlandii pieniądze leżały na ulicy. Dla języka? Dobra, przyznaję trochę podciągnęłam mój angielski ale… tu jest tak wielu Polaków, że non stop rozmawiamy po polsku, a to  niezbyt sprzyja nauce.

Każdy jest panem swojego losu. Nie bójmy się podejmować decyzji i ryzyka. To tylko i wyłącznie od nas samych zależy czy będziemy szczęśliwi. Znam wiele osób, które narzekają wkoło na swoje życie ale nie robią kompletnie nic aby je zmienić. Zmiany same nie przyjdą. To Ty musisz zrobić pierwszy krok. Przestań zamartwiać się rzeczami, na które nie masz wpływu. Zawalcz o siebie i swoje szczęście. Nie bój się marzyć. Zamiast kumulować negatywną energię i wkurzać się na swój los, postaraj się go zmienić. Zacznij pracować na lepsze, szczęśliwsze życie. ❤

5 myśli w temacie “BUDUJEMY NOWY DOM… ;)

  1. Widzisz dawno tu nie zagladalam a tutaj takie zmiany. Gratuluje podjecia decyzji. Ja juz wiem,ze zostaje w UK ale wiem iz nie jest latwo zdecydowac i postawic wszystko na jedna karte. Teraz macie cel -budowanie domu. Poki co powodzenia w zamiarach i troche mi smutno iz strace sasiadke ale mam nadzieje,ze nie porzucisz pisania

    Polubione przez 1 osoba

    • Dzięki 🙂 Jasne, że nie porzucę pisania. To już część mojego życia 🙂 i dalej będę sąsiadką, tylko trochę dalszą hihi 🙂 Czy z Dublina, czy z Gdańska zawsze możemy poczatować :* A póki co, jestem tu i jeszcze kilka miesięcy na wyspach pomieszkam 😉 Miłego dnia i mam nadzieję, że u Ciebie nie ma takiej ulewy jak u nas

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz